Book description:
„Zaczęło się dla mnie natychmiast, niemal od godziny »zero«”. Tak Andrzej Paczkowski rozpoczyna swój dziennik: spisywane na gorąco notatki z pierwszych godzin, dni, tygodni i miesięcy stanu wojennego. Dramatyczna noc z 12 na 13 grudnia 1981 r. zapadła mu jednak w pamięć przede wszystkim z powodu… bólu zęba. „Dziwny jest taki dziennik pozbawiony choćby odrobiny refleksji” – pisze samokrytycznie w innym miejscu. Odważę się z autorem nie zgodzić. Jako aktywny działacz opozycji Paczkowski miał znacznie szerszy dostęp do niezależnych informacji niż przeciętny Polak. Jako historyk potrafił zarazem z dystansem oceniać fakty, pogłoski i nastroje. Bliskie mu środowisko portretował zaś jako inteligent i warszawiak. W ten sposób na kartkach szkolnego zeszytu zapisał oryginalne świadectwo tamtych dni.
Tekst zasadniczy ma układ chronologiczno-problemowy. Chronologia porządkuje zwłaszcza dwa pierwsze rozdziały (od opowieści o rodzicach po czas studiów) i ostatni (omawiający zdarzenia od 1989 r.). Natomiast środkowe, obejmujące mniej więcej lata 1960–1989, zostały ułożone w czterech głównych blokach tematycznych: szeroko rozumiana polityka i życie społeczne w poszczególnych dekadach, działalność SB, nauka oraz góry. Podział ten jest, rzecz jasna, częściowo umowny czy pretekstowy, a poszczególne wątki z reguły gęsto się splatają i na siebie nachodzą, zarówno tematycznie, jak i chronologicznie.