Book description:
Zmieniali nazwy, rozwijali formy działania, wszystko jedno, czy to się nazywało Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, faktycznie było to ministerstwo zbrodni. A związany z nim Urząd Bezpieczeństwa nazwany został jak na ironię, bo przecież jego działalność sprowadzała niebezpieczeństwo na cały naród.
Tak zwane organy bezpieczeństwa skupione całkowicie w rękach komunistów to wspólna cecha wszystkich państw bloku sowieckiego. Przy pomocy tych organów komuniści zdobywali i sprawowali pełną władzy.
Na potrzeby tajnej policji politycznej kształcono funkcjonariuszy w specjalnie do tego celu powołanej szkole. Tych, którzy już wiedzieli jak wyrywać paznokcie przesłuchiwanym, uczono tam jak łamać ludzkie sumienia.
Bezpieka zajmowała się nie tylko tropieniem, wtrącaniem do więzień czy mordowaniem przeciwników politycznych. Konsekwencje jej działań, na przykład przejmowania warszawskich mieszkań, trwają do dzisiaj.
Pierwsze informacje o zbrodniczej działalności bezpieki ujawnił zbiegły na Zachód funkcjonariusz Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Józef Światło. Dziś pracownicy IPN badając spuściznę po tym ponurym resorcie rzucają światło na bezpiekę.